niedziela, 18 sierpnia 2013

Rozdział 3 *.*..

Po 30min. usłyszałam dzwonek do drzwi. Pędem zbiegłam na dół i otworzyłam drzwi :
- Hej dziewczyny- powiedziałam tuląc każdą osobno.
- Hej laska.- pow. Gomez
- No hej. - Kim
- Chodźcie na górę. 
- Ok
- A chcecie coś do picia ?
- Hmm, ja może cole.
- Okey, a ty Sel?
- To samo.
- Okey, to do kuchni.
Weszłyśmy do kuchni a tam byli moi rodzice :
- Dzień dobry- powiedziały równo dziewczyny
- Hej.
- Dzień dobry- powiedziała moja mama
- My tylko po cole iidziemy na górę.
- Spokojnie.- powiedział mój tata
Nalałam nam coli i poszłyśmy na górę ....rozmwiałyśmy, aż wpadłyśmy na pomysł, żeby iść do parku.
Dziewczyny chciały wrócić do domu się przebrać, bo było już chłodno na dworze ale namówiłam je, że ja im dam ciuchy. W końcu mamy taki sam rozmiar. A więc Sel dałam takie coś :

Kimberly takie coś :

A ja takie coś :

I wszystkie zeszłyśmy na dół :
- Mamo, my wychodzimy na spacer 
- Dobrze
- A do której mam czas ?
- Do 21:30
- Okey. Pa
- Do widzenia
- Do wiedzenia
- Do widzenia
- Do widzenia
- O jaa, zagubiłam się. Hah, dobra my idziemy
Chodziłyśmy po parku, aż w końcu się ściemniło ;>
Dziewczyny pojechały do siebie a ja poszłam do mnie .
- Już jestem !- krzyknęłam na cały dom
- Dobrze.
- Idę na górę.-ściągłam swoje swoje but, wzięłam je do ręki i poszłam do mnie
Gdy wróciłam do pokoju, poszłam się umyć i przebrałam się w piżdżame :

Poszłam jeszcze do pokoju Michała, ale nie było go.
- Pewnie jest jeszcze na imprezie- pomyslałam
Weszłam jeszcze na fejsa i poszłam spać.
Rano obudziłam się o 11:56. Ohh, to już nie jest rano, haha ;p
Wygrzebałam się z łóżka, poszłam do szafy i wybrałam takie ciuchy, bo było chyba ciepło :
 (buty odłożyłam na bok, gdybym gdzieś wychodziła)
Nie wiem dlaczego, ale zawsze jak wstałam to najpierw się ubierałam.
Zeszłan na dół, a tam mój brat :
-  Hej, gdzie byłeś 
- Hej, na imprezie. Wróciłem o 2 w nocy. A tak apropo to rodzice pojechali do pracy, wrócą późno i przyprowadziłem swojego kumpla. Poznałem go wczoraj, tylko jak go zobaczysz to nie piszcz. Prooszę- przeciągnął te prosze
- Ale czemu miałabym piszczeć. Śmieszny jesteś.
- Dlatego !- pokazał za mnie
Odwróciłam się i kogo zobaczyłam ??...JUSTINA BIEBERA
Wypadła mi szklanka z ręki, którą tzrymałam żeby sobie nalać herabaty.
- O jej, nie piszczałaś ale kubek rozbiłaś.
- Ty dupku, zamknij się.- powiedziałam odwracając się tyłem do Justina. Zaczęłam zbierać szkło i poszłam szybko do góry i nie patrząc na Justa, bo był bez koszulki. Nie wiem, dlaczego nie poprosiłam o zdjęcie czy autograf, ale po protu mnie zamurowało.
Wróciłam do pokoju i zaczęłam siebie robić, czyli :
~ włosy rozpuśiłam
~ a makijaż zrobiłam taki :

Zadowolona wyszłam z pokoju i zeszłam na dół już w butach :
- Michał, wychodzę. Umówiłam się z dziewczynami.
- Okey. Masz telefon?
- Tak, w plecaku
- No topa mała- nadsatwił policzek, więc podeszłam do niego i dałam całusa a Justinowi posłałam tylko uśmiech.
Umówiłam się z Sel i Kimberly pod centrum. Doszłam tam w 10min.
- hej !!- krzyczała Kim  z daleka
- hej hej
- Hej Sel.
- Hej laska.
- Ooo, wyglądacie cudnie !
- No no, ty też niczemu sobie.- powiedziała Kim.
A mianowicie Kim miała taki zestaw :

A Gomez taki:

Zdziwiłam się, że nie miała szpilek, no ale cóż.
Poszłyśmy do jakiejś kawiarni, a przy okazji opowiedziałam im poranną sytuacje.

C.D.N.

*****************************************

Podoba się ?Prooooszę, komentujcie ^.*

kiciatobelieber/założycielka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz